Asset Publisher
Przez Puszczę Notecką dla Mateusza
Zdjęcie przedstawia numer startowy charytatywnego wyścigu MTB.
Zdjęcie przedstawia start zawodników charytatywnego wyścigu MTB.
Zdjęcie przedstawia zawodników startujących w charytatywnym wyścigu MTB.
Zdjęcie przedstawia zawodników startujących w charytatywnym wyścigu MTB.
Zdjęcie przedstawia zawodników startujących w charytatywnym wyścigu MTB.
Zdjęcie przedstawia zawodników startujących w charytatywnym wyścigu MTB.
Zdjęcie przedstawia zawodników startujących w charytatywnym wyścigu MTB.
Zdjęcie przedstawia zawodników startujących w charytatywnym wyścigu MTB.
Zdjęcie przedstawia zawodników startujących w charytatywnym wyścigu MTB.
Zdjęcie przedstawia zawodników startujących w charytatywnym wyścigu MTB.
Zdjęcie przedstawia zawodników startujących w charytatywnym wyścigu MTB.
Zdjęcie przedstawia medal charytatywnego wyścigu MTB.
Zdjęcie przedstawia statuetki charytatywnego wyścigu MTB.
Zdjęcie przedstawia dekorację zawodników charytatywnego wyścigu MTB.
Zdjęcie przedstawia dekorację zawodników charytatywnego wyścigu MTB.
Zdjęcie przedstawia scenę charytatywnego wyścigu MTB.
Za nami już V edycja charytatywnego Maratonu MTB przez Puszczę Notecką. Dopisała znakomita frekwencja mimo kiepskiej pogody.
Po raz piąty rowerzyści z Międzychodu i okolic spotkali się, aby w szczytnym celu nakręcić kilometrów dla Mateusza Mleczaka. Organizatorzy przygotowali trzy trasy- FUN (5km), MINI (28km) i MEGA (56km).
Mokrzec - wieś ulokowana pomiędzy Kaplinem, a Zwierzyńcem, była miejscem tegorocznych zawodów MTB. Aż 225 rowerzystów z każdego zakątka Polski pojawiło się właśnie tu, aby w szczytnym celu wesprzeć Mateusza Mleczaka.
Najpierw swoje zmagania rozpoczęli uczestnicy wyścigu FUN. Dystans do przejechania dla około pięćdziesiątki uczestników liczył pięć kilometrów. Po wyścigu FUN, około stu siedemdziesięciu górali wystartowało razem na dystansach MINI i MEGA. Wystrzał z armaty zasygnalizował start na dystansach 28 kilometrów i 56 kilometrów. Po starcie imprezę uświetnili chłopcy i dziewczyny z grupy Flamastry. Najmłodsi mogli skorzystać z dmuchanego zamku. Po terenie zawodów spacerował pluszowy miś z Teddy Eddie. Głodni i spragnieni mogli skorzystać ze stoisk gastronomicznych.
Po wyścigach uczestnicy otrzymywali upominki oraz medal, a najlepsi w swoich kategoriach pamiątkowe statuetki z rajdu. Na koniec były licytacje oraz loteria fantowa, gdzie każdy uczestnik miał szansę wygrać vouchery, bądź przedmioty codziennego użytku.
Źródło: miedzychod.naszemiasto.pl Zdjęcia: organizatorzy wydarzenia
